slow travel
inspirujące | lifestyle

Slow Travel albo 7 pytań, których nikt mi nie zadał

13 stycznia 2021

Jeżeli śledzisz mnie we wszystkich mediach społecznościowych, być może dostrzegasz zachodzące zmiany. Te zmiany czy raczej – ukierunkowanie na uważne podróżowanie, na slow travel, wynikają z pytań, które zaczęłam zadawać sobie w drugiej połowie szalonego 2020 roku.

Często powtarzam, że lubię przeglądać się w pytaniach turystów. Jako przewodniczka, jako pasjonatka Bałkanów i socjologii podróży, ale także jako człowiek. Te pytania właśnie pozwalają mi zachować czujność i ciekawość. Dzięki nim wciąż na nowo przypominam sobie, że można patrzeć w tym samym kierunku i widzieć dwie różne rzeczywistości.

Dlatego też postanowiłam podzielić się z Tobą pytaniami, których nikt mi nie zadał wcześniej, a które przyszły do mnie same. Odpowiadając na nie zdradzam Ci kierunek, który wyznaczyłam sobie i marce Do Macedonii. Mam nadzieję, że poznasz mnie dzięki temu lepiej – i że przyłączysz się do mnie w tych zmianach.

ochryda zabytki

1. Dlaczego nie używasz nazwy „Macedonia Północna”?

To akurat pytanie zostało mi zadane. Rozmowę, która nawiązała się wokół tego pytania, uważam za jeden z największych osobistych sukcesów ubiegłego roku.

Nie jest bynajmniej tak, że nikt nie zwraca uwagi na pomijanie przeze mnie cząstki „Północna”. Oczywiście, że tak się dzieje, częstotliwość uwag typu to nieprofesjonalne, wprowadzasz ludzi w błąd, jesteś niedoinformowana wzrasta. Jednakże tylko jedna osoba zdecydowała się napisać do mnie i zapytać, jednocześnie będąc otwartą na moje argumenty.

A ja celowo i nieco przekornie nie używam nazwy Macedonia Północna, chyba że naprawdę wymaga tego sytuacja (podaję pełną nazwę organizacji, cytuję, itp.). 

Moje omijanie „Północna” ma prowokować pytania. Nie byłam i nie jestem przeciwko zmianie nazwy jako takiej. Jednak zmiana została dokonana dla korzyści politycznej, bez dialogu społecznego, bez próby wykorzystania zalążków ruchu obywatelskiego czy organizacji pozarządowych, które od lat budują międzyetniczne i ponadgraniczne porozumienie. Pod płaszczykiem walki o demokrację doszło do przymknięcia oka na korupcję i małe polityczne interesy. Społeczeństwo nie zyskało nic, straciło wiele. Na tym działaniu nie tylko nie buduje się porozumienia, ale krzewi się dalszy nacjonalizm. Grecy nie zmienili nastawienia do Macedonii – teraz zamiast FYROM, podkreślają „Północna”. To tylko zmiana kosmetyczna, która w dodatku dała miejsce kolejnemu weto – ze strony Bułgarii. Najbardziej pokrzywdzeni są tutaj ludzie, którym odbiera się tożsamość, zbiorową i rodzinną pamięć. 

Jeśli miało to doprowadzić do integracji europejskiej – to porażka na całym froncie. Doprowadziła do głębokich podziałów w Macedonii i poza nią. Dlatego wciąż podnoszę tę dyskusję, nawet jeśli mój głos nie dociera zbyt daleko.

ateny street art

2. Dlaczego wciąż wracasz do Macedonii zamiast podróżować?

Podobne pytanie zadała swojej Kamili (Kamomil) Justyna Świetlicka (znana jako Owsiana) w jednym z odcinków swojego podcastu, który poświęciła Albanii. Oczywiście, że natychmiast zadałam je sobie. Dlaczego wciąż wracam do tego samego kraju?

Odpowiedź leży u podstawy wszystkich podejmowanych przeze mnie działań, także tych pozornie z Macedonią niezwiązanych. Wierzę i staram się to przekonanie szerzyć, że nie jesteśmy – jako całe kultury i społeczeństwa, ale także jako jednostki – samotnymi wyspami. Znaczy to tyle, że fascynuje mnie szukanie połączeń między miejscami na pierwszy rzut oka niemającymi punktów wspólnych. Z jeszcze większą pasją szukam mostów łączących obszary konfliktu.

Chciałabym uczyć, jak odnaleźć cały świat w jednym kraju. Moim podręcznikiem jest Macedonia, ale metodę da się zastosować do każdego miejsca. Pokazałam to już latem we wpisach i relacjach na Instagramie, które zrobiły prawdziwe show, gdy zwiedzałam Rzym, szukając w nim albańskich i macedońskich tropów. Takie podróżowanie wydaje mi się niezwykle poszerzające horyzonty myślenia. I wcale nie odbiera unikatowości miejscom czy kulturom.

„Podobne” to nie „takie same”, ale od „podobne” już nie taka daleka droga do „bliskie”… a dalsza do „budzące strach”, „dziwne”, „gorsze”.

Różnice w podobieństwach są piękne i fascynujące. Tego szukam w moich podróżach, nie tylko po Macedonii. Bo naprawdę zdarza mi się pojechać gdzieś indziej!

atrakcje ochryda
Autor obrazu: Slavko Upevche

3. Dlaczego nie mieszkasz w Macedonii?

Chyba nigdy nie rozważałam myśli o zamieszkaniu w Macedonii. W Polsce mieszkam z narzeczoną i albańską księżniczkę Cate, tu jest reszta mojej rodziny. Ale nie jest to jedyna przyczyna. Sezonowa praca w Albanii oraz pół roku mieszkania w Macedonii pokazały mi wyraźnie, że trudno jest zachować dystans do pewnych spraw i sytuacji, znajdując się w ich centrum. Podział na mieszkanie „pomiędzy” pozwala mi na odświeżanie spojrzenia i wiele perspektyw. Dlatego nawet tegoroczny kilkumiesięczny pobyt w Macedonii, który zapewnia mi otrzymany grant unijny dla młodych przedsiębiorców, podzieliłam na parę wyjazdów!

Chociaż muszę przyznać, że za każdym razem, kiedy wracam do Macedonii, czuję się, jakbym przyjeżdżała do siebie.

wycieczki slow travel

4. W jakim biurze podróży pracujesz?

Już nie pracuję w żadnym biurze podróży. Jako pilotka wycieczek i przewodniczka prowadziłam wycieczki dla wielu biur, od największych na polskim rynku po małych organizatorów. Pracowałam też w obsłudze klienta i przyznam, że bardzo lubiłam tę pracę.

Najdłużej związana byłam z Moją Albanią, której w pierwszym sezonie działalności byłam pierwszym i jedynym pracownikiem. Spędziłam w tym biurze trzy sezony letnie, codziennie prowadząc wycieczki po Albanii, Macedonii i Kosowie. 

Od stycznia 2020 roku prowadzę zarejestrowaną działalność jako Do Macedonii. Byłam bliska założenia własnego biura, ale powstrzymały mnie koszty całego przedsięwzięcia. Nie przeszkodziło mi to w zapełnieniu całego kalendarza na 2020 rok – od kwietnia do października miałam wędrować z wycieczki na wycieczkę. Wiele z nich opartych było na mojej organizacji i autorskim programie. Przyszła jednak pandemia i…

… i bardzo dobrze. Gdybym cały ubiegły rok spędziła na wycieczkach, jak to było w planie, nie otworzyłyby się przede mną inne drzwi. Macedońskie.

albania valbona

5. Skoro tak dobrze znasz Albanię, dlaczego o niej nie piszesz?

Tak jak uważam się za ekspertkę od Macedonii, tak długo nie potrafiłam pozwolić sobie na takie myślenie w kontekście Albanii. Znasz taki termin: „syndrom oszustki”? To znane psychologom tendencja do zaniżania swoich osiągnięć, wiedzy i kompetencji. Zmagam się z nim do dzisiaj.

Postanowiłam jednak, że będę częściej poruszała kwestie, które mnie interesują. Albania jest doskonałą kopalnią tematów do walki ze stereotypami, a to jeden z celów mojej działalności.

W planach, poza opowiadaniem o Albanii, mam także łączone wycieczki macedońsko-albańskie. Kiedy więc miałby przyjść czas na pisanie o tym tak bliskim mi kraju, jak nie teraz?

bałkanistyka studia

6. Czy przez slow travel walczysz z turystyką masową?

Nie. Chociaż pełna odpowiedź powinna brzmieć – już nie.

Podział na turystykę masową i kameralną jest tak rozmyty jak podział na turystów i podróżników. Interesuję się tematem postturystyki już od dawna i te dyskusje nie są mi obce. Potrzebowałam jednak wielu lat, by zrozumieć, że sama wpadłam w pułapkę, przed którą przestrzegam.

„Podróżnicy” czują się lepsi od „turystów”. Uważają, że wycieczki organizowane nie są autentyczne, że tylko wyjazdy na własną rękę pozwalają dotknąć tego, co prawdziwe. Przekonani o swojej wyższości nad turystami, przekonani, że jak przewodnik, to tylko przypadkowy lokals, często sami ulegają inscenizacji. Ale to temat na inne wpisy – które tak, będą się tu wreszcie pojawiać.

Przestałam kręcić nosem na masową turystykę. Bo mimo tego, jak powszechnie się o niej myśli, nie jest to całe zło, jakie niesie ze sobą turystyka. Nierzadko więcej szkody niosą właśnie tacy indywidualni podróżnicy, zwłaszcza w dobie internetu. Stawiam na edukację – nie książkową, ale w trasie. Poprzez slow travel.

I chociaż sama zamierzam wejść w nurt kameralnych, małych grup, nie przekreślam wyjazdów autokarowych i nie zamierzam prowadzić przeciw nim krucjaty. Będę edukować, najlepiej jak potrafię i zgodnie ze swoimi przemyśleniami i pogłębianą wiedzą.

macedonia przewodnik

7. Dlaczego nie piszesz więcej na „klikalne” tematy?

Była taka chwila w ubiegłym roku, kiedy w krótkim czasie na Facebooku otrzymałam parę komentarzy: A myślałam/em, że to taki lekki kanał podróżniczy, a tu polityka.

Wtedy dosłownie złapałam się za głowę i pomyślałam: Jak mogłam pozwolić, żeby ktoś pomyślał, że prowadzę „lekki kanał podróżniczy”?

Gdy w 2016 roku powstawał ten blog, jego głównym założeniem było zbieranie materiałów do potencjalnej książki o Macedonii. Nie sądziłam, że będę prowadziła go tak długo, że zwiążę się tak mocno i w taki sposób z Macedonią. Kiedy okazało się, że opowiadanie o Bałkanach na wycieczkach wychodzi mi doskonale, a parę okoliczności pozwoliło mi myśleć o nowej ścieżce rozwoju… chyba się zagubiłam. Zagubiłam się między tym, co mnie pasjonowało i o czym chciałam pisać i edukować, a tym, o czym podobno „chce czytać Internet”.

I mogę Ci powiedzieć teraz, szczerze i bez owijania w bawełnę. Cholernie się boję. Boję się, że niepopularne w Internecie tematy nie przyciągną nikogo do mojej strony. Ale wyznaczyłam sobie misję i cel – chcę edukować. Postawić na nurt slow travel.

Chcę pokazywać, jak podróżować uważniej. Z ludźmi, do ludzi.

I może polskiego turysty to nie interesuje. 
Ale może tylko się tak mówi.


slow travel macedonia

Jak wygląda moje slow travel? Przekonaj się już teraz!

W piątek, 15 stycznia o godzinie 18, zapraszam się na wirtualne zwiedzanie Ochrydy – w rytmie slow travel.

Takiej wycieczki nie ma w ofercie żadnego biura podróży. Bo tutaj biurem są macedońskie domy, a programem zwiedzania – opowieści ich mieszkańców. Szczegóły poniżej!