Albania od paru lat jest bardzo popularnym kierunkiem wakacyjnym wśród polskich turystów. Coraz więcej tour operatorów próbuje swoich sił w organizacji wczasów w „krainie orłów”, a liczba odwiedzających z roku na rok wciąż rośnie.
Nie wszyscy korzystają z oferowanych przez biura przelotów czarterowych. Wielu turystów wsiada w samochód, łącząc leżenie na plaży nad Adriatykiem czy Morzem Jońskim z odwiedzaniem fascynujących miejsc po drodze.
Dla takich podróżników przystanek w Macedonii może znacząco wzbogacić albańskie wakacje. I to nie tylko ze względu na Jezioro Ochrydzkie.
Różne oblicza Albańczyków
Odnoszę nieraz wrażenie, że Albańczycy są taką czarną owcą Bałkanów Zachodnich. W zasadzie nie ma kraju, w którym Albańczyk nie byłby stereotypowo postrzegany jako złodziej, niewykształcony, trochę zacofany przedstawiciel marginesu. Najgorszy Inny.
Nie chcę zagłębiać się teraz w przyczyny tego – niesprawiedliwego i krzywdzącego – postrzegania. Niemniej chcę gorąco podkreślić jedno: Albańczycy w Kosowie, Albanii i Macedonii różnią się. Nie skrajnie, nie na pierwszy rzut oka, ale są to zdecydowanie inne grupy. Potwierdza to widoczny podział w samej Macedonii:Albańczycy, którzy żyją w Macedonii od dekad oraz Albańczycy, którzy osiedlili się tu niedawno, np. przybywając z Kosowa po 2001 roku, często reprezentują inne grupy interesów. Wiele ich łączy, to prawda. Ale nawet sami Macedończycy dzielą ich na „naszych” (našici) i tych drugich.
Jak widać poza kwestiami praktycznymi – przystanek na trasie, wzbogacenie urlopu o parę malowniczych i ciekawych miejsc, zabójczo piękne Jezioro Ochrydzkie – warto zatrzymać się w Macedonii w drodze na albański urlop. Pospacerować po Starym Bazarze w Skopje i wsłuchać się w wielojęzyczne rozmowy kupców. Zrezygnować z autostrady i zajechać do Tetova, albo chociaż przejechać przez zdominowane przez albański żywioł miejscowości na zachodzie.
Albo jeszcze ciekawiej – zatoczyć koło. Skopje, Prisztina, Tirana, Ochryda… I porównać te wszystkie światy. Fascynujące nieoczywistości zrekompensują nam dodatkowe kilometry.
Albańczycy w Macedonii – wymazywanie
Albańczycy są największą mniejszością narodową w Macedonii. Jaki procent społeczności rzeczywiście stanowią jest przedmiotem dyskusji od prawie dwóch dekad. Niezależnie od tego, czy grupa ta liczy 15, 20 czy 30% społeczeństwa, wpływali oni, wpływają i prawdopodobnie będą wpływać na jego kształt.
Albania ogłosiła niepodległość w 1912 roku. Listopadowa deklaracja zyskała międzynarodowe potwierdzenie dopiero prawie rok później, podczas konferencji ambasadorów w Londynie, w lipcu 1913 roku. Jednak granice wykrojono tak, że nawet połowa, jak przypuszczają historycy, ludności utożsamiającej się jako Albańczycy, znalazła się poza granicami nowego państwa.
Zanim jeszcze doszło do Albańskiej Deklaracji Niepodległości, Albańczycy żywo uczestniczyli w życiu politycznym. Ba, angażowali się w organizacje macedońskie (bułgarskie? słowiańskie?), dążące do wyzwolenia się spod Imperium Osmańskiego. Świadczy o tym choćby powstanie albańsko-macedońskiej Ligi pod koniec XIX wieku. Liga promowała wizję powstania zjednoczonej Albanii (z Kosowem) i zjednoczonej Macedonii, oddzielonych wspólną granicą i ściśle współpracujących.
Rewolucjoniści albańscy i macedońscy zbierali fundusze na wspólną rebelię przeciwko Turkom. Znani albańscy bohaterowie z tego okresu (koniec XIX wieku), jak Mihail Gremeno, Sali Marku czy Shefqet Agolli, ściśle współpracowali z VMRO – Wewnętrzną Macedońską Organizacją Rewolucyjną. Niestety,
[Po 1945 roku] Macedończycy obrali inną drogę i zapomnieli o stuleciach współpracy, spoglądając na Albańczyków przez „serbskie okulary”. Historia relacji serbsko-albańskich obfituje w konflikty, lecz nie jest to część historii Macedonii. Napięcia pomiędzy Albańczykami i Macedończykami zrodziły się w ramach Jugosławii i natychmiast po ogłoszeniu niepodległości przez Macedonię.
Ljubomir Frčkoski, Restless Nationalism, Skopje 2016, s. 130.
Projektowi Skopje 2014 zarzucano, że usuwa z przestrzeni publicznej perspektywy mniejszości. Albańczykom wystarczyć miał Skanderbeg. Przed dwoma laty zakończył się remont placu bohatera, który ozdobiły mozaiki prezentujące albańskich bohaterów oraz herby albańskich miast. Wzbudziło to szereg kontrowersji, bo chociaż Albańczycy znaleźli reprezentację w przestrzeni miejskiej, nadal wyciszany jest ich wkład w historię Macedonii.
Wskazówki czytelnicze znajdziesz na końcu wpisu.
Z Macedonii do Albanii – autobusem
Macedonia nie ma bezpośredniego połączenia lotniczego z Albanią. Gdyby się uprzeć, ze Skopje do Tirany dolecimy… z przesiadką w Wiedniu, Belgradzie lub Istambule. Raczej mało opłacalne, zarówno kosztowo, jak i czasowo.
Lotów brak, ale wielu przewoźników oferuje przejazdy do różnych miejscowości w Albanii. Najczęściej chyba spotykam linie macedońskich Albańczyków, z siedzibami w Tetovie, Gostivarze czy Durres. Należą do nich Durmo Tours, Hak-Bus czy Ido Tours. Koszt przejazdu w jedną stronę ze Skopje do Tirany wynosi 20-25 euro, do Sarandy może kosztować nawet dwa razy tyle.
Niekiedy zamiast do dużego autokaru zostaniemy zapakowani do minibusa (tak jest często w przypadku podróży ze Strugi na południe Albanii). Ja korzystałam z usług EuroBus.
Trzeba się liczyć z przesiadkami na trasie, tym częstszymi, im bardziej na południe chcemy dotrzeć. Bez obaw – kierowcy w pełni kontrolują sytuację! Pytają kilkukrotnie o miejsce docelowe i wskazują odpowiedniego minibusa, do którego należy się przesiąść. Przesiadka oznacza też często przerwę na kawę w barze przy stacji benzynowej. W takich miejscach wbrew pozorom można całkiem nieźle zjeść, ale uwaga – typowo albańskie potrawy. Znajdzie się zatem i zupa na baranim łbie…
Z Macedonii do Albanii – samochodem
Z Ochrydy
Jeżeli jedziemy do Durres/Golem, spokojnie możemy sobie pozwolić na plażowanie do południa nad kryształowym Jeziorem Ochrydzkim. Pokonanie tego odcinka zajmie nam około trzech do czterech godzin. Tuż po przekroczeniu granicy Qafe Thane/Kafasan zacznie się widokowy odcinek. Uwielbiam go szczególnie o zachodzie słońca i… kiedy to nie ja siedzę za kierownicą!
Dla jeszcze lepszych widoczków warto dołożyć kilkadziesiąt kilometrów i objechać Jezioro Ochrydzie wokół. W tym celu zamiast kierować się z Ochrydy na zachód, musimy jechać w kierunku monastyru św. Nauma do przejścia Tushemisht. Jeżeli nie mamy dużo czasu, przejeżdżamy przez Pogradec – ulubiony kurort wypoczynkowy Envera Hodży – i zachwycamy się pięknem tafli jeziora w bezpośredniej bliskości drogi. Jeśli mamy czas… dajmy się skusić Korczy, francuskiemu miastu w albańskich granicach.
Jeśli z kolei naszym celem podróży jest Saranda bądź Ksamil, lepiej pożegnajmy się z Macedonią zaraz po śniadaniu. Czeka nas nie tylko długa, ale też przepiękna droga. Warianty są dwa. Początkowo podążamy taką samą drogą, co jadący do Durres. Na rondzie w miejscowości Rrogozhine odbijamy na Fier/Lushnje. Dalej mamy dwie opcje. Dojechać do Vlory i dalej, malowniczą, instagramową SH8 dotrzeć do czekającego apartamentu przez przełęcz Llogara, podziwiając rozciągające się za oknem Morze Jońskie. Drugą możliwością jest ominięcie Vlory i dotarcie do Sarandy od północnego-wschodu. Jeżeli wyjedziemy odpowiednio wcześnie, zdążymy rzucić okiem na zjawiskową Gjirokastrę. A może warto przemyśleć tam nocleg?
Ze Skopje
Coraz więcej osób, zaintrygowanych pozytywnymi opiniami na temat Skopje alternatywnych podróżników, decydują się na nocleg w stolicy. Jeśli planujemy wyjazd slow i jesteśmy nastawieni na kolekcjonowanie wrażeń, warto rozważyć przejazd do Albanii przez… Kosowo! Ze Skopje do stolicy Kosowa, Prisztiny, a potem ze stolicy do kosowskiej perełki, Prizrenu – którą musicie odwiedzić! – prowadzi autostrada. Podobnie połowa drogi z Prizrenu do Durres. Nie nadłożycie dużo, a ile więcej zobaczycie!
Uwaga! Przed wjazdem do Kosowa konieczne będzie wykupienie ubezpieczenia. Jeżeli wypożyczacie auto w Macedonii, prawdopodobnie jest to w kosztach lub dostępne za niewielką dopłatą – zapytajcie przed podpisaniem umowy.
Chociaż znajdziecie w Internecie informacje, że do Kosowa da się wjechać z dowodem, weźcie ze sobą paszport. Oszczędzicie sobie nerwów.
Gdzie spać?
Jeżeli szukasz noclegu na terenie Macedonii, zwłaszcza w Ochrydzie lub Skopje, jesteś w dobrym miejscu! Tutaj znajdziesz ofertę.
Nie znalazłeś niczego interesującego? Wolisz hotele, z basenem i odnową biologiczną? Da się załatwić!
Chciałbyś się wybrać do Albanii, ale hotele Cię nie przekonują? Marzy Ci się apartament z widokiem na Morze Jońskie i leżenie na plaży?
To też da się zrobić! Polecam usługi serwisu Albania Apartamenty! A jeśli dodatkowo lubisz adrenalinę, musisz wybrać się na Jeep Safari z ekspertką od południa Albanii, Elą Loską!
Wskazówki czytelnicze
Irena Stawowy-Kawka, Albańczycy w Macedonii 1944-2001, Kraków 2014.