Narty w Macedonii? Nie róbcie takiej miny! Macedonia to jedna wielka góra. Znajduje się tu aż czterdzieści jeden pasm górskich. Ośrodki narciarskie działają od kilkudziesięciu lat. I chociaż dla niektórych wyciągów czas się zatrzymał (dosłownie), to mam dobrą wiadomość dla szusujących poza trasami. Znacie taki termin jak cat skiing?
Free ride z nagrodami – Mavrovo
Macedońscy miłośnicy śnieżnego szaleństwa dzielą się ponoć na „Mavrovców” i „Popovców” od nazw dwóch najsłynniejszych ośrodków narciarskich.
Ośrodek Zare Lazarevski Mavrovo oferuje 25 kilometrów tras, przeznaczonych głównie dla początkujących. Trzy wyciągi krzesełkowe i jedenaście orczyków pozwalają na szusowanie na wysokości od 1255 do 1860 m n.p.m. Warto jednak mieć na uwadze, że w sezonie (szczyt trwa od połowy grudnia do końca stycznia) osoby, które nie mają pojęcia jak utrzymać się na nartach, mogą mieć problem na zatłoczonym stoku. Jak zapewnił mnie jednak w wiadomości pracownik ośrodka, nawet w najbardziej obłożone dni szkółki narciarskie funkcjonują bez zarzutu. Cóż, nawet na stoku warto mieć przewodnika!
Ośrodek wystartował w 1964 roku. Osoby nastawione wyłącznie na szusowanie w granicach szlaków znudzą się pewnie po dwóch dniach. Jednak malownicze położenie, gościnność miejscowych i doskonałe jedzenie sprawiają, że nawet tygodniowy pobyt przysporzy wrażeń. Przy planowaniu wyjazdu warto sprawdzić, czy w wybranym terminie nie odbywają się jakieś wydarzenia sportowe bądź kulturalne. W Mavrovie jest ich mnóstwo! Pod koniec lutego 2020 roku ponownie organizowany jest wyścig, który wyłonić ma najszybszego narciarza i najszybszą narciarkę, Króla i Królową Mavrova. Wyścig ten łączy skitouring, free ride i… bieg na orientację. Należy zameldować się w czterech punktach kontrolnych i jak najszybciej dotrzeć na metę. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody: 500 euro, sprzęt narciarski oraz karnet! Kliknij, jeśli jesteś ciekaw innych wydarzeń.
Cennik ski passów na sezon 2019/2020. Istnieje możliwość wypożyczenia sprzętu. Wyciągi działają od 8:00 do 15:30, niekiedy jest też możliwość jazdy nocnej od 19:00.
Upadły gigant powstaje
Popova Šapka była znana już za czasów Jugosławii. Działający od 1947 roku ośrodek przed paroma dekadami należał do najlepiej rozwiniętych w Europie – a przynajmniej tej jej części. Dziś narciarze przyznają, że Šapkę można kochać i nienawidzić jednocześnie. Z jednej strony przestarzałe wyposażenie i niewykorzystany potencjał, z drugiej piękne widoki, możliwość szusowania po zboczu jednej z najwyższych gór Macedonii i najbardziej nasłoneczniony ośrodek kraju.
Do 2001 roku Tetovo z ośrodkiem narciarskim połączone było kolejką gondolową. Niestety, podczas wewnętrznego konfliktu macedońsko-albańskiego w wyniku walk gondola została poważnie uszkodzona. I… nie została przywrócona do pracy do dzisiaj. Dopóki ośrodek, w którym w poprzednim reżimie przygotowywali się najlepsi narciarze w Jugosławii, nie miał wyraźnej konkurencji w regionie, władze poprzestawały na pustych obietnicach. W ostatnich latach jednak rosną w siłę i dynamicznie rozbudowują się bułgarskie centra narciarskie w Bansko i Borovec. Najwyraźniej potężne zyski miast sprawujących pieczę nad ośrodkami dały do myślenia lokalnym decydentom. Przed miesiącem dyskusja o nowych inwestycjach i przywróceniu gondoli do użytku znów powróciła.
W obecnym stanie Popova zadowoli z pewnością przynajmniej jedną grupę – free riderów.
Spacer w śniegu? Narty włóż!
Zaledwie 10 kilometrów od Bitoli, w Parku Narodowym Pelister, ukrył się ośrodek Kopanki-Pelister. Pozornie nic ciekawego, zaledwie dwa wyciągi i ogromna przestrzeń. Jednak to właśnie ta przestrzeń przyciąga wariatów, którzy korzystają z ratraków, udostępnianych przez właścicieli ośrodka, by następnie szusować po niewyznaczonych szlakach. Coraz prężniej rozwija się także oferta narciarskich wycieczek, na przykład na sam szczyt Pelister (2601 m. n.p.m.). Zainteresowani mogą być pewni, że znajdą się pod najlepszą opieką wykwalifikowanych pelisterskich przewodników.
Niestety, i ten ośrodek ma problemy z brakiem zainteresowania ze strony władz lokalnych. A nawet gorzej. Kultowe schronisko Kopanki, wybudowany w 1938 roku, spłonął przed sześciu laty. Mimo powtarzających się obietnic przed każdymi wyborami, nie został odbudowany do dzisiaj. Smutną pamiątką po jego gościnnych progach pozostał klucz do pokoju numer 13. Schronisko jest też ważnym miejscem dla Klubu Narciarskiego Pelister, który w ciągu ośmiu dekad wychował wielu mistrzów olimpijskich. Z niego wywodził się słynny alpinista Dimce Ilievski-Murato, zdobywca Mount Everestu. Klub ten, formalny właściciel schroniska, walczy z władzami Bitoli, które próbują przejąć budynek. Działacze nie wierzą, że w celu jego odbudowy.
Tymczasem chcący spróbować swoich sił w „trekkingu na deskach” pozostaje zakwaterowanie w całorocznym hotelu Molika. Albo wciągnięcie się ratrakiem na szczyt – 2601 metrów nad poziomem morza. I szuuuuus w dół!
Narty w Kruševie, Vodno, Ponikvie – niewykorzystany potencjał?
Niewiele osób wie, że również Kruševo – skądinąd popularne wśród turystów etnomiasto z muzeum Toše Proeskiego – warte jest zainteresowania miłośników sportów zimowych. To właśnie w Kruševie funkcjonuje chyba jedyna szkółka narciarstwa biegowego, przygotowująca dzieci i młodzież do ruszenia w ślad za Justyną Kowalczyk. Poza trasami dla biegaczy, jest tu także kilka bardzo krótkich tras narciarskich, jedna z kategorii tak zwanych „oślich łączek” do nauki oraz dwie dla średniozaawansowanych oraz już dobrze jeżdżących.
Zaletą ośrodka jest koszt skipassu oraz okolica. Nie każdy może w końcu jeździć w najwyżej położonym mieście na Bałkanach, gdzie zaraz po zejściu ze stoku czekają słodkie domowe lokum i parująca pleskavica z rakiją… Jednak jeśli chcielibyśmy wybrać się do Kruševa nie na zwiedzanie i narty przy okazji, ale głównie na szusowanie, po paru godzinach będziemy znać każdą muldę.
Skopje ma swój Kasprowy Wierch. Albo raczej… Gubałówkę. Gondola na Vodno, u której stóp rozciąga się Skopje, pracuje przez cały rok. Z możliwości szusowania poza szlakami (bo jako takich tras narciarskich wyznaczonych nie ma) korzysta rokrocznie coraz więcej śmiałków. Nie brakuje także osób, które zaopatrują się w biegówki i nie przerywają zdobywania szczytów nawet w najzimniejszych miesiącach.
Dla tych, którzy lubią uciekać od zgiełku bliżej natury i nie potrzebują rozbudowanej infrastruktury, idealnym postojem będzie Ponikva. Jest to wioska w górach Osogovo, znajdująca się na wysokości ponad 1500 m n.p.m. Tras nie ma wiele, ale skupieni wokół ośrodka i hotelu Mice entuzjaści zapewniają rozliczne atrakcje. Przy hotelu zimą działa szkółka narciarska, niekiedy organizowane są wyścigi czy przejażdżki psimi zaprzęgami. Dodatkowo sława hotelowej restauracji sięga znacznie dalej niż wyciągi krzesełkowe.
Kožuf albo poszukiwacze złota
Na koniec zostawiłam upadły ośrodek, który miał być najprężniej rozwijającym się centrum narciarskim, lecz z powodu prywatnych interesów nieomal został unicestwiony. Mowa o Kožuf, którego otwarcie nastąpiło w 2007 roku. Inwestycja kosztowała 20 milionów euro, rozpoczęto tu budowę pierwszego w regionie sześcioosobowego wyciągu krzesełkowego.Ta znajdująca się przy granicy greckiej inwestycja miała ambicje, by przyciągnąć do siebie przynajmniej bałkańskich narciarzy, a w perspektywie zostać ośrodkiem elitarnym. Startował z prawie 70 kilometrami tras, mając w planach luksusowy hotel, apartamenty do wynajęcia i centrum handlowe, a głównym inwestorem byli przedsiębiorcy z Dubaju.
Niestety, ośrodek okazał się być przeszkodą dla poszukiwaczy złota, i to dosłownie. Najpierw jego działanie zostało zawieszone z powodu budowy drogi, która wkrótce po otwarciu została… zamknięta. Droga niszczała, ośrodek niszczał. Ośrodek bowiem ma świetne warunki śniegowe – od końca listopada do końca marca, nawet kwietnia warstwa naturalnego śniegu umożliwia swobodną jazdę. Jednak nowa, wybudowana w 2009 roku droga jest nieprzejezdna dla samochodów. Nikt się o nią nie troszczy.
W 2013 roku rząd zamknął drogę jako „niebezpieczną”, a w kolejnych miesiącach uniemożliwiał powtórne rozpoczęcie działalności nowoczesnego ośrodka. Tłumaczono się błędami w projekcie, rzekomą niemożnością wykorzystania stoku tej właśnie góry, itp. Wreszcie, w 2016 roku, światło dziennie ujrzał inny plan. Otwarcie na tym samym terenie 23 kopalni złota i miedzi.
Od kilku miesięcy chodzą słuchy, że nowa władza zamierza przywrócić obiecujący ośrodek. Czy przyciągnie on inwestorów i będzie mógł rywalizować z sąsiadami, czy może skończy jak zapomniany wyciąg na stokach Galičicy?
Wisienka na torcie: narty poza szlakiem
Chociaż jazdę na nartach uwielbiam, nie jestem wytrawnym narciarzem wyskakującym z helikoptera ani nawet ścigającym się z ratrakami. Nie interesowałam się wcześniej podobnymi możliwościami na Bałkanach. Góry macedońskie pozostawały dla mnie rajem, tak, ale na pełen kolorów, jesienny trekking.
Tymczasem według znających się na rzeczy ekspertów (w tym międzynarodowych touroperatorów) Macedonia jest krajem niezwykle atrakcyjnym dla freeriderów. Lokalny organizator catskiingu należy podobno do jednych z najdłużej działających w Europie!
Tym najdłużej działającym jest – a jakże – touroperator z Popovej Šapki. Recenzje ekspertów są niezwykle pozytywne. Ratraki wciągają śmiałków niemal pod szczyt Tito Vrv, na wysokość 2600 metrów n.p.m.! Stamtąd w asyście dwóch profesjonalistów można wybrać się w paru kierunkach, w zależności od preferencji i umiejętności. Wielbiciele adrenaliny trafią na uskoki i powalczą na stokach o pięćdziesięciostopniowym nachyleniu. Miłośnicy otwartych przestrzeni zachwycą się szerokimi połaciami łąk wysokogórskich i naturalnych kanionów. Techniczni urządzą slalom między drzewami, wyskakując co i rusz spomiędzy ośnieżonych czubów.
Narty w wydaniu ekstremalnym dostępne są również na południu. Tam, da się zdobyć sam Pelister (2601 m n.p.m.). Organizator oferuje wspinaczkę, skitouring, kolarstwo górskie, ale specjalizują się właśnie w catskiingu! Za dodatkową opłatą zapewniają zakwaterowanie w hotelu o dobrym standardzie, skąd bezpośrednio wyruszymy ratrakami śnieżnymi w trasę. W trakcie jazdy towarzyszą narciarzom dwaj przewodnicy, którzy dzielą się ciekawostkami (a jest ich po drodze mnóstwo do opowiedzenia!) oraz… zaprowadzą na doskonałe miejsce na obiad w schronisku!
Do Macedonii o każdej porze roku
Okazuje się, że narty w tak „egzotycznym” kraju jak Macedonia nie muszą być przestrzelonym pomysłem. Dla lubiących rekreacyjne szusowanie czy ucieczkę od miejskiego hałasu nawet najmniejsze ośrodki będą wystarczające. Ci, którzy preferują wyjazdy na narty do ośrodków z kilkudziesięcioma kilometrami tras,, mogą być nieco zawiedzeni. Nie powinni jednak tracić Macedonii z oczu, bo wyraźnie stara się gonić sąsiadów!
Natomiast miłośnicy szusowania poza szlakami nie mogą ominąć tej okazji. Dobry sprzęt, piękne widoki, świetne jedzenie i entuzjastyczni przewodnicy.
Potrzebujesz więcej informacji? Chciałbyś zorganizować sobie narciarski wypad i nie wiesz, jak się za to zabrać? Napisz do mnie!
są jeszcze dwa miejsca z wyciągami 😛 … ale nie ma to jak freerajd w górach Macedonii 😛
Własnie chciałbym kiedyś odkryć góry macedońskie, a zimowe zdjęcie Kratova fantastyczne:)