Spojrzeniu turysty ulega każdy, nawet najbardziej świadomy specjalista. Czy to przewodnik, czy backpacker, czy uczestnik wyjazdu zorganizowanego.
Przez długi czas zastanawiałam się, jak w przystępny sposób dzielić się z Tobą na blogu różnymi stronami tych teorii. Parokrotnie udało mi się co nieco przemycić. Na dobry początek jednak postanowiłam rzucić na zachętę powyższy wstęp i zabrać Cię do Rzymu.
Do Rzymu takiego, jakiego nie opisał jeszcze nikt.
Albania w Wiecznym Mieście
Wielka Albania wspierana przez Watykan
Rzymskie posiadłości Skanderbega
Albańczyk na Stolicy Piotrowej
Instrukcja do albańskiej Mszy świętej
Albański rywal Caravaggia
Albańczyk ratuje rzymskie antyki
Włoski architekt, który zaprojektował Tiranę
Albańczyk, który zainspirował Mussoliniego
Szef kuchni, który podbił Tiranę i Rzym
Wielka Albania wspierana przez Watykan
Lubicie mapy? Ja uwielbiam, zwłaszcza te stare, niedoskonałe. Najlepiej takie, które nie są autorstwa kartografów, ale najętych do tego artystów, którym w trakcie pracy zaczyna się nudzić.
Kiedy w Muzeach Watykańskich dotarłyśmy z Klarą do Galerii Map, przez większość zwiedzających mijaną bez zerkania na boki, ogłosiłyśmy konkurs. Która pierwsza wypatrzy potwora morskiego! Albo chociaż tonący statek!
No bo wyobraźcie sobie, że macie do namalowania mapę, powiedzmy, dwa na trzy metry minimum. I połowa lub więcej tej mapy to rozległe, nudne morze. Żeby nie paść z nudów, wkomponowuje się między falami trytony, syreny, bitwy morskie i przodków Titanica!
Tym razem nie udało mi się wypatrzeć Macedonii, znalazłam za to Albanię. Tylko jakby tak, trochę przesuniętą. W jej granicach znalazł się Bar, Budva czy Kotor. Co tu jest grane, komuś się granice przesunęły?
Wypatrzona przeze mnie mapa obrazowała posiadłości Republiki Weneckiej. Cały ten obszar od końca XIV wieku do upadku Republiki w 1797 roku nosił nazwę „Albanii weneckiej” (wł. Albania Veneta). Obejmował terytoria współczesnej południowej Czarnogóry i północnej Albanii, w tym niemal w całości Zatokę Kotorską i Jezioro Szkoderskie. Część albańska dosyć szybko została utracona na rzecz Imperium Osmańskiego, jednak Wenecjanie nie zamierzali zrzec się formalnych roszczeń do tego wybrzeża. Region Czarnogóry pozostał w ich rękach do upadku imperium dożów.
Czy to dowód na to, że idea Wielkiej Albanii jest po cichu wspierana przez Watykan?
Rzymskie posiadłości Skanderbega
Kiedy na Instagrama (link) wrzuciłam zdjęcie z mojego spotkania ze starym kumplem, Jerzym Kastriotą Skanderbegiem, część z Was nie mogła uwierzyć, że nie jestem na Bałkanach. No bo książę Epiru, wielki narodowy bohater Albańczyków, miał robić w Rzymie?
Skanderbeg cieszy się znacznie większą sławą niż się wydaje. A jeszcze parę wieków temu dorównywał popularnością Cezarowi czy Aleksandrowi Macedońskiemu (sic!). Wszystko za sprawą geniuszu strategicznego dowódcy, ale także dziełom literackim, które licznie i przez wiele dziesięcioleci powstawały w wielu krajach i językach – także w Polsce!
Gjergj Kastrioti Skënderbeu pochodził ze szlacheckiej albańskiej rodziny. Urodził się niewiele lat po tym, jak Imperium Osmańskie ostatecznie zadomowiło się na Bałkanach. Początkowo służył w armii tureckiej, by w 1444 roku na zjeździe książąt albańskich w Lezhe symbolicznie zapoczątkować rebelię przeciwko sułtanowi. Na zjeździe obecny był wysłannik Republiki Weneckiej.
Skanderbeg, który po opuszczeniu armii tureckiej powrócił do wiary prawosławnej, utrzymywał bliskie stosunki ze Stolicą Apostolską. Papież Kalikst III obdarzył go tytułem „Rycerza Chrystusa” (Athlete Chrisi), w uznaniu zasług za walkę w obronie chrześcijaństwa. Przez parę lat Kastrioti dzierżył nawet tytuł Kapitana-Generała Kurii Rzymskiej w wojnie przeciwko Imperium Osmańskiemu. W zasadzie to Skanderbeg zatrzymał pochód Mehmeda II na Rzym!
Skanderbeg był sojusznikiem Alfonsa V Aragońskiego, króla Neapolu. Za pomoc syn Alfonsa, Ferdynand I, przekazał mu w lenno trzy miasta w dzisiejszej Apulii. Do dzisiaj to ten region jest najliczniej zamieszkiwany przez Arboreszy. To Albańczycy, którzy przenieśli się do Włoch po śmierci Skanderbega.
Ze Skanderbegiem w Rzymie przywitać można się w dwóch miejscach: na Piazza Albania i dwa kroki od Fontanny di Trevi. Podążając uliczką imienia bohatera (Viccolo Scanderbeg) dotrzemy do… Pałacu Scanderbeg. Dziś jest to czterogwiazdkowy hotel, ale niegdyś należał do samego Rycerza Chrystusa. Ponoć nawet mieszkał w nim przez jakiś czas osobiście. Nad głównym wejściem do hotelu znajduje się portret Jerzego Kastrioty.
Albańczyk na Stolicy Piotrowej
Śladów tego papieża znalazłam w Rzymie nadspodziewanie dużo. Związany był najbardziej z Kościołem Matki Bożej in Aquiro, gdzie był diakonem, oraz jako kardynał prezbiter z kościołem św. Sylwestra in Capite, w której jako relikwia przechowywana jest głowa Jana Chrzciciela. Jednak jego popiersie znaleźć można również w kościele św. Cecylii na Zatybrzu, a inskrypcje z jego imieniem i odwołujące się do jego pontyfikatu w bazylice Matki Bożej Śnieżnej (Santa Maria Maggiore) czy w okolicach kościoła Matki Bożej Zwycięskiej (Santa Maria della Vittoria).
Klemens XI pochodził z rodu Arboreszów i nie był ani pierwszym, ani ostatnim kardynałem włoskim z albańskimi korzeniami. Urodził się w 1649 roku w Urbino i zanim został wyniesiony do rangi kardynalskiej – a stało się to pomimo jego protestów i zanim przyjął święcenia kapłańskie, co nastąpiło dekadę później – wykonywał głównie funkcje administracyjne jako znawca prawo kanonicznego.
Papieżem został w wyniku… kompromisu. Po śmierci Innocentego XII konklawe zdecydowało o wyborze papieża zelanti, tj. niezwiązanego z żadną polityczną frakcją. Tym samym kardynał Albani został wybrany na papieża, nie mając jeszcze święceń kapłańskich!
Nie zanurzając się zbytnio w długi i obfitujący w wydarzenia pontyfikat Klemensa XI skupię się na jedynie dwóch ciekawostkach. Pierwsza: Za pontyfikatu Klemensa XI zamówiono publikację dokumentu, który dziś znamy jako Illyricum Sacrum. Jest to ogromne, ośmiotomowe opracowanie na temat historii Kościoła katolickiego na Bałkanach. Prace nad nim trwały 70 lat!
Druga: to właśnie Klemens XI zaakceptował kult polskiego błogosławionego Czesława Odrowąża. Nie mylić z Jackiem Odrowążem (z którym najpewniej był spokrewniony), jedynym polskim świętym pośród kanonizowanych na kolumnadzie wokół Placu św. Piotra w Watykanie!
Klemens XI został pochowany w Bazylice Watykańskiej (grób znajduje się pod posadzką).
Instrukcja albańskiej Mszy świętej
Jeśli po Rycerzu Chrystusa i albańskiej głowie Kościoła Katolickiego wciąż nie udało mi się przekonać Cię, że Albańczycy to nie przesiąknięci radykalnym islamem terroryści (pro tip – nawet albańscy muzułmanie nie są radykalni), przedstawiam Gjona Buzuku.
Ten XVI wieczny ksiądz katolicki pochodzący z okolic Jeziora Szkoderskiego, jest postacią tajemniczą. Niewiele mamy o nim informacji, jeszcze mniej pewnych. Część życia mógł spędzić w Wenecji, mógł też być mnichem eremitą lub biskupem w północnej Albanii. Co wiemy na pewno, to to, że jest autorem najstarszej drukowanej książki, zachowanej do naszych czasów, w gegijskim dialekcie języka albańskiego. Książką tą jest… tłumaczenie mszału, czyli swoista „instrukcja” przeprowadzenia Mszy Świętej.
A jaki związek ma Gjon Buzuku z Rzymem? Otóż jedyna znana, choć wybrakowana, kopia tłumaczenia przechowywana jest w Bibliotekach Watykańskich.
Albański rywal Caravaggia
Francesco Albani Albano trafił na moją listę zainteresowań i tropów przypadkiem. Albani był barokowym malarzem, którego prace mogliście widywać dziesiątki razy i nawet nie zdawać sobie z tego sprawy. Kilkanaście jego prac znajduje się w Luwrze, zasłużył też na miejsce w Muzeum Narodowym Prado w Madrycie. Do jego patronów należał m.in. Vincenzo Giusiniani, główny mecenas… Caravaggia!
Chociaż Albani tworzył głównie w Bolonii i tam szukać jego śladów najlepiej, parę jego prac odnaleźć można w Rzymie. Współpracował z Guido Renim przy malowaniu fresków, zdobiących Pałac Kwirynalski. Jego dziełem są freski o tematyce mitologicznej w Pałacu Doria Pamphilj oraz Alegoria czterech pór roku i Toaleta Wenus w Galerii Borghese. W zbiorach Muzeów Kapitolińskich jest z kolei Narodzenie Najświętszej Marii Panny.
Prac Albaniego w Rzymie jest więcej – są to np. freski w pałacach, niedostępnych dla turystów. Wymienione wyżej zobaczyć można przy okazji odwiedzin w tych najsłynniejszych muzeach rzymskich.
Albańczyk ratuje rzymskie antyki
Wspominałam, że papież Klemens XI – Giovanni Francesco Albani, nie był jedynym kardynałem o albańskich korzeniach. W zasadzie spora część jego rodu miała związki z Państwem Papieskim. Bratanek Klemensa XI, Alessandro Albani, zostawił po sobie w Rzymie nie duchowy, lecz całkiem fizyczny ślad: Villę Albani.
Alessandro był patronem sztuk i, podobnie jak stryj, miłośnikiem sztuki antycznej. Gdy w 1760 roku budowa pałacu rodowego została zakończona, natychmiast sprowadził do niego wiele dzieł sztuki starożytnej. Miejsca, w których nie znajdowały się dzieła antyku, zajmowały neoklasyczne freski, obrazy i rzeźby. Tym samym Alessandro Albani zapisał się jako jeden z największych kolekcjonerów starożytnych rzeźb i przyczynił się do ocalenia znacznej części z nich.
Villa w czasach swojej świetności była jednym z centrów intelektualnego i artystycznego życia Rzymu, który to w wiekach XVIII i XIX przeżywał rozkwit. Warto pamiętać, że Rzym stanowił zwieńczenie Grand Touru – wyprawy, podejmowanej przez każdego szanującego się młodego arystokraty. Można zatem powiedzieć, że brylując w rzymskiej elicie, Alessandro Albani kształtował gust europejskiej arystokracji.
Włoski architekt, który zaprojektował Tiranę
Co łączy modernistyczne rzymskie Ville Brasini, Manzoni, monumentalny most Flaminio, z centrum Tirany i kompleksem uniwersyteckim wokół Placu Matki Teresy?
Armando Brasini.
Jeden z najważniejszych architektów-wizjonerów czasów Mussoliniego zaprojektował także centrum stolicy Albanii. Jak w ogóle doszło do tego, że włoscy architekci zaprojektowali Tiranę?
W 1926 roku włoski minister Aloisi i albański minister spraw zagranicznych Vrioni podpisali Pakt Przyjaźni. Była to konsekwencja trwającej od uzyskania przez Albanię niepodległości polityki włoskiej, wspierana przez sympatyzującego z Włochami króla Ahmeda Zogu.
Tirana oficjalnie uzyskała status stolicy dopiero w połowie lat 20. XX wieku. Było to małe miasto, chaotyczne i nieuregulowane. Za uporządkowanie go najpierw zabrali się austriaccy inżynierowie, którzy na początku lat 20. doprowadzili do rozbudowy głównych dróg. Za twórcę tzw. Nowej Tirany uznaje się jednak właśnie Armando Brasiniego, który w 1924 roku opracował plan bulwaru na osi północ-południe, czyli przestrzeni od Placu Skanderbega po Plac Matki Teresy i kompleks uniwersytecki. Budowę charakterystycznych budynków ministerialnych wokół pomnika albańskiego bohatera nadzorował inny włoski architekt, Florestano di Fausto.
Ciekawostką jest, że wyburzony niedawno Teatr Narodowy w centrum Tirany, wokół którego toczyły się od dwóch lat antyrządowe protesty, również był projektem włoskim. Zaprojektował go Giulio Bertè za czasów protektoratu włoskiego, co posłużyło jako jeden z argumentów do jego wyburzenia. W końcu to „faszystowski relikt”.
Albańczyk, który zainspirował Mussoliniego
Francesco Crispi, jak sam o sobie mówił, był „Albańczykiem z serca i krwi” i Italo-Albańczykiem (Arboreszem) z Sycylii. Więcej jego śladów znaleźć można w południowych Włoszech, jednak istnieje parę powodów, by wspomnieć o nim także podczas spacerów po Wiecznym Mieście.
Przez prawie cztery dekady zasiadał w Izbie Deputowanych włoskiego parlamentu. Pełnił funkcję Ministra Spraw Zagranicznych oraz Ministra Spraw Wewnętrznych, a dwukrotnie stał na czele włoskiego rządu. I to właśnie w Rzymie przeprowadzono zamach na jego życie, z którego uszedł cało…
Gdy trafiłam na wzmiankę o albańskim premierze Włoch, nie spodziewałam się, że dotrę do tak fascynującej postaci. Przyznam, że moje poszukiwania zawędrowały znacznie dalej, aż do krótkich esejów biograficznych na temat polityki oraz skandali wokół energicznego, barwnego polityka. Polecam choćby przejrzeć nagłówki na angielskiej Wikipedii, już taki ekstrakt z jego życia robi wrażenie.
Bliski współpracownik Giuseppe Mazziniego i Giuseppe Garibaldiego, którzy pojawiają się w szkolnych podręcznikach jako najważniejsze postaci XIX wieku, przez biografistów stawiany przynajmniej na równi z nimi i „ojcem Włoch”, Camillo Cavourem. Niektórzy historycy twierdzą, że to właśnie Crispi był politycznym wzorem dla Benito Mussoliniego. Chichot losu, bo przecież to właśnie Mussolini zdradził Albańczyków, podstępnie przypuszczając na nich atak na początku II wojny światowej.
Szef kuchni, który podbił Tiranę i Rzym
A na deser coś, czego pewnie nikt się nie spodziewał – łącznie ze mną!
Ekskluzywna rzymska restauracja prowadzona przez… Albańczyka!
Restauracja Antico Arco znajduje się w drodze z Zatybrza do ogrodów Doria Pamhilj. Powstała w 1996 roku jako mały, rodzinny biznes, by ewoluować w ekskluzywną restaurację, wielokrotnie nagradzaną i uznawaną za jedną z najlepszych w Rzymie. Sukces ten w dużej mierze zawdzięcza albańskiemu szefowi kuchni, Fundimowi Gjepaliemu, pochodzącemu z wioski Shijak pod Durres.
Antico Arco nie jest jedyną restauracją pod jego kierunkiem. Gjepali krąży między Włochami i Albanią, w obu krajach odnosząc sukcesy i zgarniając nagrody. W samym sercu Tirany prowadzi restaurację i hotel butikowy Padam, przenosząc wyrafinowane włoskie smaki do Albanii i łącząc obie tradycje kulinarne w nowych, intrygujących połączeniach.
A w tej historii najlepsze jest to, że obok tej wyrafinowanej restauracji znajduje się bar kawowy z przekąskami. Podczas pobytu w Rzymie, w godzinach największego upału, przysiadłyśmy tam z Klarą na panini z mozzarellą i mrożoną kawę. Przyznam, że dość wygórowane ceny jak na swoje położenie i wystrój miejsca mnie zaskoczyły, ale nie na tyle, by zrezygnować z chwili przerwy. Po ugaszeniu pragnienia i naładowaniu baterii ruszyłyśmy dalej do ogrodów Pamhilj, beztrosko mijając zamkniętą na czas sjesty restaurację.
Dopiero potem odnalazłam Antico Arco na Google Maps…
Wyprawa live do Macedonii!
Podobała Ci się ta wycieczka po nieznanych śladach i zabytkach Wiecznego Miasta?
W takim razie spodoba Ci się wyprawa do macedońskich domów.
W dniach 5-14 sierpnia relacjonować będę na żywo doświadczenia, które wkrótce dostępne będą dla wymagających turystów. Tych, którzy cenią sobie spotkania z ludźmi.
Co więcej, w drugiej połowie sierpnia kilkanaście osób uda się ze mną do Macedonii, by osobiście i jako pierwsi przeżyć podobną przygodę!
Chcesz być wśród nich? Obserwuj wydarzenie:
Tam, gdzie nie wjedzie autokar – Macedonia i Albania!
Pingback: Slow Travel albo 7 pytań, których nikt mi nie zadał : Do Macedonii