Odwiedziny w Ochrydzie nie mogą obyć się bez wizyty w cerkwi Mądrości Bożej, zdjęciu z Kaneo w tle oraz pogoni za białymi pawiami u świętego Nauma. A przynajmniej taki wniosek można wysnuć, przeglądając programy wycieczek większości biur podróży.
Tymczasem Ochryda i jej okolice kryją dziesiątki cerkiewnych perełek. Może nie po jednej na każdy dzień roku, co oferowała jeszcze przed dwoma wiekami, ale i tak wystarczająco. Jedną z nich jest mijana bezwiednie przez setki turystów każdego dnia Cerkiew Najświętszej Bogurodzicy i znajdująca się obok Galeria Ikon.
„Dlaczego mówisz po macedońsku?!”
Jeżeli chcielibyście zarazić kogoś macedońskim bakcylem, nie ma lepszego sposobu niż udział w obrządku wielkanocnym w którejś z tutejszych cerkwi. Atmosfera niepatetycznej zadumy oraz radości z odradzającego się ponownie świata osiada na wargach, na opuszkach palców i powiekach.
Wielu Macedończyków nadal bezwzględnie przestrzega ścisłego postu, zabraniającego spożywania nie tylko mięsa i alkoholu, ale nawet nabiału i innych produktów odzwierzęcych. Najbardziej restrykcyjni w dniu Męki Pańskiej żywią się wyłącznie garścią orzechów i bakalii oraz owocami, które popijają wodą.
Z tego względu Wielki Piątek powitał mnie ciszą. Na ochrydzkich ulicach panowały pustki, puste były też markety, a nawet restauracje i kawiarnie. Spacerując opustoszałymi zaułkami zabytkowej części Ochrydy byłam więc łatwym celem dla lokalnej telewizji.
Kiedy znudzona reporterka zagadnęła mnie po macedońsku, zdębiałam. Niezdarnie wydukałam w jej rodzimym języku, że nie jestem stąd. Słysząc cierpiące, skaleczone zdania, dziennikarka wyprostowała się. Oczy jej zabłysnęły. Żywiołowo kiwając na operatora kamery, zarzuciła mnie gradem pytań – wciąż po macedońsku.
Skąd jesteś? Dlaczego mówisz po macedońsku? Co tu robisz? Spędzasz Wielkanoc? Jak ci się tu podoba?
Odpowiadając na każde z pytań do połowy i rozpoczynając następne, zapewniłam rozrywkę wszystkim oglądającym popołudniowe wydanie wiadomości. Podobno nawet nie zaangażowano lektora do tłumaczenia mojego macedońskiego na macedoński…
Najpiękniejsza cerkiew w Ochrydzie
Gdy błyskawiczne przesłuchanie dobiegło końca, usatysfakcjonowana dziennikarka pociągnęła mnie za rękaw. Ponieważ materiał wymagał odpowiedniej oprawy wizualnej, telewizyjny duet skierował się do znajdującej się nieopodal Galerii Ikon, zapraszając mnie na zwiedzanie w gratisie.
Kolekcja ikon w Ochrydzie uchodzi za najważniejszą w kraju i jedną z najcenniejszych kolekcji świata, obok ikon z klasztoru św. Katarzyny na Górze Synaj czy ikon z Góry Athos.
O ikonach w Ochrydzie świat usłyszał szerzej już na początku XIX wieku. Prawdziwy rozgłos zyskały one dzięki studiom rosyjskiego badacza Nicodima Kondakova. Wyniki jego badań służyły jako punkt wyjścia dla późniejszych zainteresowanych sztuką bizantyjską i postbizantyjską.
Pierwsze prace konserwatorskie zainicjowano na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Wówczas także po raz pierwszy wystawiono kolekcję na werandzie kościoła Najświętszej Bogurodzicy.
Budynek, w którym dziś znajduje się galeria, do czasów II wojny światowej służył głównie jako sala szkolna. Podczas okupacji bułgarskiej mieściła się tu biblioteka miejska, zaś po wojnie ochrydzki teatr wystawiał w sali swoje przedstawienia. Wreszcie, w latach 1981–1983, został zrekonstruowany i zrewitalizowany, przemieniając się w nowoczesną galerię ikon.
O wartości kolekcji świadczy fakt, że bez jej udziału nie ma prawa odbyć się żadna poważniejsza wystawa sztuki bizantyjskiej. Ochrydzka galeria udostępniała swoje dzieła na potrzeby wystaw m.in. w Paryżu, Tokio, Kioto, Watykanie, Rzymie, Padwie, Londynie, Utrechcie, a nawet Krakowie.
Moimi faworytami są ikony przedstawiające świętą Marinę. Zawsze zatrzymuję się też dłużej przy Janie Chrzcicielu i dość niezwykłym wizerunku św. Nauma. Odbiega on znacznie od tego rozpowszechnionego w broszurach turystycznych.
Warto zobaczyć w Ochrydzie
Status jednodniowej gwiazdy wiadomości nie pozwolił mi niestety wejść do cerkwi Najświętszej Bogurodzicy, ponieważ wokół trwały właśnie prace konserwatorskie. Nie podejrzewałam, że wrócę tu wkrótce, ponownie jako gość specjalny, któremu pozwala się wsunąć nos za kulisy.
Historia cerkwi jest naprawdę zadziwiająca. Zgodnie z napisem na portalu nad wejściem, świątynia została wzniesiona w 1295 roku pod obecnym wezwaniem (Bogorodica Perivlepta – Przenajświętsza) przez bizantyjskiego dowódcę, kuzyna cesarza Andronika II Paleologa. Gdy dobrze znana turystom cerkiew Mądrości Bożej (błędnie nazywana świętą Zofią) została przez Turków zamieniona w meczet, jej funkcje głównej świątyni arcybiskupstwa ochrydzkiego przejęła Perivlepta. Potocznie zaczęto ją nazywać „małym świętym Klimentem” po tym, jak relikwie świętego patrona Macedonii przeniesiono z cerkwi św. Pantelejmona na Plaošniku właśnie w pobliże Górnej Bramy, gdzie spoczywały do 2002 roku.
Cerkiew Najświętszej Bogurodzicy w Ochrydzie jest jednym z najcenniejszych zabytków sakralnych w Macedonii. Freski w jej wnętrzu to dzieło Mihailo i Eutychiosa, wybitnych średniowiecznych malarzy, przedstawicieli rzadko spotykanego w tak dobrze zachowanej formie kierunku w sztuce bizantyjskiej – renesansu paleologów.
– Ta cerkiew to skarbiec, w znaczeniu dosłownym i metaforycznym. W XV wieku było tu Muzeum Arcybiskupie. Niedługo potem arcybiskup Prohor sprowadził do mieszczącej się przy cerkwi biblioteki dziesiątki słowiańskich manuskryptów. To prawdopodobnie najstarsza biblioteka na Bałkanach, niektóre z tych tekstów przetrwały do dziś! – entuzjazm, z jakim po ciasnym wnętrzu Perivlepty oprowadza profesor Zoran Tuntev, udziela się natychmiast. Cerkiew Najświętszej Bogurodzicy to jego oczko w głowie.
Skarbiec i skarbnik w Ochrydzie
– Ponad pół wieku temu konserwator Zdravko Blazic odsłonił fantastyczne freski z końca XIII wieku, do tamtej chwili przykryte warstwą kurzu, popiołu i wosku. Właściwie każdy dzień przynosi coś nowego. Przynajmniej dla mnie. Jestem tu tak często, a zachwyt nie opada, lecz rośnie przy każdej wizycie.
Profesor Zoran Tuntev, przewodnik i wykładowca, zakochany jest w niepozornej cerkwi. Z nieskrywanym zachwytem wprowadza mnie w półmrok świątyni.
Półmrok, który zamierza rozwiać, aby wydobyć z ciemności kunszt mistrzów Mihaila i Eutychiusa. Podczas gdy on omawia z opiekunem świątyni jak najlepiej przeprowadzić instalację oświetlenia, ja wodzę wzrokiem po postaciach na ścianach. Potężni święci wyglądają nie jak skromni mnisi, lecz wojowniczy rycerze Chrystusa.
Dramatyczne przedstawienia figuralne odbiegają od wyobrażenia statycznego, choć monumentalnego malarstwa bizantyjskiego. Tutaj gesty i ruchy ciała są niemal odczuwalne. Kiedy przechodzi się obok namalowanych postaci można wręcz poczuć poruszenie powietrza wywołane machnięciem ich dłoni albo usłyszeć szelest ubrań.
Podobne wrażenie odniosłam także w cerkwi św. Pantelejmona w Nerezi niedaleko Skopje. Tam tak silne emocje wyraża jednak jedno przedstawienie, podziwiane przez Giotta „Opłakiwanie Chrystusa”. W cerkwi Najświętszej Bogurodzicy autor fresków z bazyliki w Santa Croce znalazłby jeszcze więcej inspiracji.
Po wizycie w cerkwi Najświętszej Bogurodzicy wychodzi się na dziedziniec. Z niego roztacza się zachwycający widok na miasto i jezioro. Najpiękniej jest tam tuż przed świtem, kiedy wstające słońce rozlewa się na dachach i po falującej tafli.
Zamiast pędzić do zatłoczonego Nauma zwróćcie się do małego Klimenta. Tam czas się zatrzymał.
Informacje praktyczne
Więcej informacji praktycznych o Ochrydzie znajdziesz we wpisie: Ochryda – i co dalej?
Wstęp do cerkwi: 100 den / 2 euro
Wstęp do Galerii Ikon: 100 den / 2 euro
Poniedziałek: zamknięte
Wtorek – niedziela
listopad – luty: 9:00-14:00
marzec – kwiecień: 9:00-15:00
maj – sierpień: 9:00 – 17:00
wrzesień – październik: 9:00 – 15:00
Pingback: Ochryda i co dalej? Przewodnik po Ochrydzie : Do Macedonii
Właśnie jestem w Ochrydzie i wybieram się do tej cerkwi. Mieszkam tuż obok niej.
Twoje informacje są dla mnie bardzo przydatne.
Pozdrawiam z Ochrydy:)
Jadąc do Albani zatrzymałam się na jedna noc i zostałam ponad tydzień. Cudowne klimatyczne miejsce mające na celu mega urok. Cudowna podróż poślubna – bardzo dużo romantycznych zaulkow – polecam każdemu Ochryde
Opisana cerkiew była moją pierwszą zwiedzaną w Ochrydzie 🙂
Czar trochę prysł, gdy pani z "obsługi" powiedziała, iż nie wolno robić zdjęć z polecenie szefa, który boi się, iż wtedy turyści nie będą kupować u niego pocztówek 😀
Dzięki za ten wpis. Uwielbiam Ochrydę z tymi jej cudnymi cerkwiami w zarośniętych krzakami górkach. Nie mogę tylko przekonać rodziny, że warto tam się wybrać na wakacje 🙁
Pozdrawiam i tak bytheway fantastyczna robota ten blog